Date 18 listopada 2024

Od spedytora do członka zarządu | Michał Pikura rozwój i przyszłość Omida VLS

Michał Pikura to profesjonalista, który od wielu lat związany jest z branżą TSL.
Jako obecny Dyrektor Regionalny w Virtus Logistics, Michał wnosi do Grupy OMIDA swoje bogate doświadczenie oraz wiedzę, które odegrały kluczową rolę w jego dynamicznej ścieżce zawodowej. Przyszły członek zarządu OMIDA VLS – marki powstałej z połączenia sił Virtus Logistics, Omida Logistics oraz Cargonite – stanowi fundament lidera spedycji na polskim rynku. Jego kariera odzwierciedla zaangażowanie i profesjonalizm, które pozwalają mu z sukcesem realizować kolejne wyzwania.

 

Michał, co sprawiło, że zdecydowałeś się na karierę w branży logistycznej?
Michał: Od samego początku mojej kariery jestem związany z branżą TSL. Wszystko zaczęło się na trzecim roku studiów na UWM w Olsztynie, gdzie mogłem zaczerpnąć pierwszych informacji na wykładach dotyczących Zarządzania Logistyką. To mnie zaciekawiło na tyle, że postanowiłem rozwijać się w tym kierunku. Przeniosłem się na UG do Sopotu, gdzie kontynuowałem naukę na studiach zaocznych i jednocześnie szukałem pracy w branży transportowej i spedycyjnej.

Jak wyglądały Twoje początki w zawodzie?
Michał: Pierwsze kroki stawiałem w firmie Erontrans i nie było łatwo. Były momenty gdy  wracałem do domu zastanawiając się, czy nie lepiej byłoby sprzedawać przysłowiowe spodnie w sklepie odzieżowym. Jednak wytrwałem i po latach mogę powiedzieć, że była to decyzja, której nie żałuję. Nauczyłem się tam bardzo wiele i szczerze, doceniam miejsce, w którym zaczynałem.

Jak trafiłeś do Virtus Logistics?
Michał: Po czterech latach zdecydowałem się na zmianę. Trafiłem do firmy, w której po pewnym czasie wystąpiły problemy finansowe. W tym okresie moja żona była w ciąży, więc musiałem podjąć świadomą decyzję o dalszej karierze. Tak się złożyło, że na swojej drodze spotkałem Szymona Rusztyna, który składował zlecane towary na magazynie, gdzie znajdowało się nasze biuro. Okazało się, że mamy wspólnego znajomego Wojtka Grosmana, którego znałem z poprzedniej firmy i który pracował razem z Szymonem, tak nawiązała się między nami relacja. Spotkaliśmy się w galerii Manhattan we Wrzeszczu, ustaliliśmy warunki i w ten sposób zaczęła się moja przygoda z Virtus Logistics. 

Jakie stanowisko objąłeś na początku w Virtus Logistics?
Michał: Zaczynałem jako spedytor międzynarodowy. Byłem odpowiedzialny za organizację wszystkich procesów – od pozyskiwania klientów po zarządzanie transportem. Była to praca wymagająca dużej samodzielności i odpowiedzialności.

Co wyróżniało Cię w tej pracy?
Michał: Myślę, że była to duża samodzielność i poukładanie. Zawsze starałem się mieć wszystko pod kontrolą i dążyłem do budowania nowych relacji z klientami. Dzieliłem się również swoją wiedzą z innymi, co było doceniane w firmie.

A jak z biegiem czasu rozwijała się Twoja kariera w tym miejscu?
Michał: Szymon Rusztyn zaczął budować nowe oddziały i zauważył, że to odpowiedni moment na budowanie struktury. Potrzebował kogoś, kto będzie nadzorował biuro i ludzi. Kilka razy było mi proponowane stanowisko menadżera, jednak odmawiałem. Odrzucałem tę propozycję, obawiając się odpowiedzialności i braku doświadczenia w zarządzaniu zespołem.
Po kolejnych kilku próbach ze strony Szymona, w końcu zgodziłem się na stanowisko team leadera, w niecodziennych okolicznościach, ale to historia na inny wywiad. Początki były trudne, ale z czasem udało mi się zbudować niesamowicie współgrający zespół i zdobyć doświadczenie managerskie.

Co było największym wyzwaniem w pierwszych latach pracy jako manager?
Michał: Zdecydowanie poukładanie wszystkiego w głowie i zbudowanie w sobie kręgosłupa moralnego, który pozwalał podejmować sprawiedliwe decyzje. Musiałem nauczyć się zarządzać ludźmi jak i ich problemami, co nie zawsze było łatwe.

Jakie techniki stosujesz w zarządzaniu?
Michał: Stosuje indywidualne podejście do każdego pracownika. Czasami potrzebny jest kompromis. Ważna jest dla mnie transparentność i brak niedopowiedzeń w relacjach z pracownikami.

Co jest dla Ciebie źródłem energii i motywacji?
Michał: Większą satysfakcję czerpię z dążenia do celu niż z samego jego osiągnięcia. Sama droga jest dla mnie frajdą i motywuje do dalszej pracy. Cieszę się z tego, jak dużym zaufaniem zostałem obdarzony, poprzez decyzje jakie podejmuje i jak realny mogę mieć wpływ na rozwój firmy.

Jakie są Twoje plany na przyszłość w roli członka zarządu Omida VLS?
Michał: Moim pierwszym celem w Omida VLS jest to, aby nie zepsuć tego, co udało się zbudować do tej pory w  spółkach drogowych i rozwijać zdrowe i działające schematy w nowej strukturze. Chcę wykorzystać umiejętności osób z obu firm i skupić się na integracji zespołów wszystkich spółek, aby stworzyć spójną i efektywną strukturę organizacyjną.  W kolejnych krokach chcę rozwijać wśród pracowników operacyjnych świadomość na temat rentowności i cash flow, które są bardzo istotnym aspektem w branży TSL. 

Michale, dziękujemy za podzielenie się swoją inspirującą historią. Życzymy powodzenia w nowych wyzwaniach.

Michał: Dziękuję bardzo.



Sprawdź również

Pozostałe aktualności

Date 25 listopada 2024

Połączenie Omida Logistics i Virtus Logistics – Omida VLS!

W ubiegłym tygodniu odbyło się notarialne podpisanie dokumentów, które od stycznia 2025 roku formalnie zapoczątkuje działalność pod nową marką – Omida VLS. 📜   Dzięki połączeniu wiedzy, doświadczenia spółek, już...

Czytaj dalej Czytaj dalej